poniedziałek, 4 lutego 2013

Liam *.*


Podoba się?Ja ten imag uwielbiam <3
-----------
Liam
T-On przeżyje?!Prawda,przeżyje?!
Lek-Przepraszam,ale nie.
Wybuchłaś płaczem.Liam.Tak,twój Liam miał umżeć.
Lek-Może iść się pani z nim pożegnąć.
Pobiegłaś do sali wskazanej przez Lekarza.
T-Liam,proszę nie rób mi tego.Liam.-Mówiłaś przez łzy.
L-Kocham cię.Nie mogę przywrócić sobie życia.
T-Liam,też cię kocham!Proszę,nie zostawiaj mnie!
Lek-Pani [T.I],niech pani tu przyjdzie.
Poszłaś z lekarzem na korytarz.
Lek-Liam ma jeszcze zaledwie kilka godzin życia.
T-Nic mu nie da radu pomóc?
Lek-Jedynie bardzo skomplikowana i droga operacja.
T-Ile za nią bierzecie?
Lek-Dwa miliony.
T-Dla Liasia wszystko.
Lek-Więc zgadza się pani?
T-Tak.
Lek-My idziemy na salę z Liamem.Pani niech się zajmie zapłatą.
T-Taa.
Zadzwoniłąś do Harrego.
T*Halo,Harry,Potrzebuje kasy*
H*Ile?*
T*2 bańki*
H*Zwariowałaś kobieto?!Skąd ja mam mieć tyle kasy na teraz?!*
T*Liam umiera,rozumiesz?!Miał wypadek!!*
H*CO?!*
T*Tak,to co teraz słuszałeś!*
H*Kurde,zaraz przyjeżdżam!Przyniose to co mam,a ty dzwoń do innych!*
T*Dobra,pa*
Obdzwoniłaś wszystkich znajomych.Wszyscy coś przyneiśli.Wszyscy byli w szpitalu.Mieliście już dwa miliony.Czekaliście.Trzy godziny później,ze sali wyszedł lekarz.
T-I jak?!
Lek-Operacja się udała.Liam będzie żyć.
Rzuciłąś się na szyję Louisowi.On cię objął,bo też był szczęsliwy.
T-Słyszałeś,on będzie żyć!-Wrzeszczałaś na całą klinikę-On będzie żyć!Dziękuję wam!Dziękuje!
Lek-Teraz zapłata.
Daliście lekarzowi kase.
T-Kiedy Li będzie mógł wyjść??
Lek-Za dwa tygodnie.
T-Dobra,dobra.Mogę iść do Liama?
Lek-Tak.
Poszłaś do sali.Na stole operacynym leżał Liam.
T-Liam,kochanie,będziesz żyć.
L-Jak?Co?Kiedy?Jak to?
T-Lekarze zrobili Ci kosztowną operację.
L-Ile?
T-Dwa miliony.
L-Skąd tyle wzięłaś?
T-Wszyscy się złożyli.Wyjdziesz za dwa tygodnie.
L-Jesteś kochana.
T-Nie dziękuj mi.Podziękuj im.
Wtedy do sali weszli wasi rodzice,chłopcy i przyjaciele.
L-Dziękuję wam.Naprawdę.
lek-Liam musi odpoczywać,lepiej,żebyście zostawili go w spokoju.
Pojechaliście wszyscy do waszego wspólnego domu.Umyłaś się i poszłaś spać.Następnego dnia odwiedziłaś Liama i znów się umyłaś i poszłaś spać.Tak było przez kilka dni.Którymś razem nie poszłaś do Liama,bo miaąłś zad użo obowiązków.harry poszedł na imprezę.Wrócił o wpół do trzeciej nad ranem.Oczywiście naćpany.Obudził cię,wchodząc do twojego pokoju.
H-[T.zdrobniałe.I],zróbmy to tu i teraz.Póku nie ma Liamaa.
T-Harry zostaw mnie!
Harry zaczął cię rozbierać.Odepchnęłaś go.
H-To tak się traktuje chłopaka?!-I uderzył cię z całej siły z twarz.
T-Harry,zostaw mnie!Ja nie chce!-Krzyczałaś płacząc.
Harry wsadził ci coś w usta.Nie mogłaś krzyczeć.Dokończył cię rozbierać i wszedł w ciebie.Płakałaś.Znienawidziłaś go.Chwilę później w ciebie wytrysnął.Opadłaś z sił.Harry wykorzystał tą chwilę i znów w ciebię wszedł.Wtedy to coś wypadło ci z ust.Zaczęłąś krzyczeć:
T-POMOCY!!CHŁOPAKI!RATUNKU!
Pare minut później przybiegł Louis.Odciągnął od ciebie Harrego i popchnął na podłogę.
Lo-[T.I]biegnij zamknąć się w łazience!Szybko!
Pobiegłaś do łazienki.Słyszałaś tylko tłucznie się o ściane,zwalane meble i tłuczone szkło.Około pół godziny później usłyszałaś głos Louisa:
Lo-Możesz wyjść,Zayn zaprowadził harrego do jego pokoju.
T-Podaj mi bety!Bo jestem goła!
Lo-I tak przedtem cię widziałem nago.
T-Ale podaj mi je.
Louis podał ci ubrania.Ubrałaś się i wyszłaś,cała zapłakana.
T-Louis..Ja muszę ci coś powiedzieć.
Lo-Tak?
T-Ale przyżekaj,że nie powiesz nikomu poza Liamowi.
Lo-Możesz mi ufać,,jesteśmy przyjaciółmi-Powiedział,przytulając cię.
T-Harry we mnie wytrysnął.-Powiedziałaś i zaczęłąś bardziej płakać.
Chwilę potem przyszła El.
E-[T.I] co się stało?
Lo-Harry ją zgwałcił.
E-Co do cholery?!
Lo-Tak.Musiałem o od niej odciągać.
Eleanor przytuliła cię.
E-Bardzo współczuję.Ale jak?!Czemu?!
T-Przysedł pijany,zaczął mnie rozbierać,ja o odepchnęłam,od mnie uderzył z całej siły i wtedy-nie dokończyłaś.Płakałaś jak bóbr.
E-Prześpij się.Jutro pojedziemy do Liama.Wytłumaczymy mu co się stało.
Zrobiliście tak,jak powiedziała El.Przespałaś się,i pojechaliście do Liama.
T-Gdzie jest Liam?
Lek-W sali nr 69 <xD>
Poszliście tam z Lou i z El.
T-Liam,mam złą wiadomość-powiedziałaś ze łzami w oczac.
L-Co się stało?
T-Lou,ty powiedz.
Lo-Wczoraj Hrry był na imprezie i wrócił cały opity i on ten wiesz,on zgwałcił [T.I]
L-CO?!
E-Tak,przepraszamy.
L-Nie jestem zły na was!Jestem zły na niego!
T-Liam.Najgorsze jest to,że on we mnie wytrysnął.
L-Czyli,że będziesz w ciązy?
T-Możliwe.-płakałaś,tak głośno,że cały szpital cię słyszał.
L-Cii,kochanie nie płacz!
Przestalaś płakać.
L-Nawet,jeżeli będziesz w ciąży,z powodu gwałtu,to dobrze.
T-Dobrze?! DOBRZE?!
L-Tak.Dziecko będę wychowywać ja.Będe dla niego ojcem.Nie płacz już.
Chwilę jeszcze porozmawialiście i  poszliście do domu.  W twoim pokoju było wielkie pudło z karteczką "przepraszam za moje zachowanie.byłem obleśny.Już niegdy nie popełnie tego błędu.Przepraszam z całego serca.Wybaczysz mi?Harry"Otworzyłaś pudło.W środku był wielki miś z serduchem.Na sercu widniał napis ":Sorry".Wzięłaś telefon.Wysłałaś do Harego sms "Harry,wybaczam ci"POchwili wparował do twojego pokoju i cię przytulił.
H-Dziękuję,że mi wybaczasz!Dzięuje!-i poczułaś jego usta na twoim policzku.
H-Mogę coś jeszcze zrobić?
T-Biegniij do apteki po test ciążowy.
H-Ja w ciebie ten w ee ten tego,ja w ciebie?
T-Tak...
H-Dobra biegnę.
20 minut później Harry przybiegł z testem.Poszłaś do łazienki i zrobiłaś go.Wszysłaś z łazienki.
H-I jak?-Hazza był zdenerwowany.
T-Pozytywny....
Harry się ucieszył.
T-Co jest,stary?
H-Bo,wiesz,ja cię kocham.
Zrobiłaś wielkie oczy.
T-CO?!
H-Tak.
T-Ale ja kocham Liama.Rozumiesz?
H-Wiem.Wiem,że kochasz Liama.Ale ja kocham ciebię.Zrozum to.
T-Harry wyjdź.Chce zostać sama.Musze wszystko sobie poukładać.
Hazz poszedł do siebie.Ty poszłaś do łazienki.Napisałaś na kartce "Liam,nie wiem,jak mam o tym myśleć.Jestem w ciąży z Harrym.On mnie kocha.Ja kocham ciebie.Boję się jego kolejnych napadów.Podpis".Wzięłaś żyletkę.Poszłaś na łóżko.Położyłaś obok siebie list.Już chciałaś to zrobić,ale do pokoju wszedł Liam.
L-[T.I[?!Co ty do cholery robisz?!
Rzuciłaś mu się na szyję.Powiedziałaś mu,to co ci powiedział Harry.
L-Ale,wiesz,że ja cię kocham.
T-Wiem.
L-I wiesz,że zawsze cię przed wszystkim obronię.
Po tych słowach Liam pocałował cię i wyciągnął małe pudełeczko.
L-Wyjdziesz za mnie?
T-Tak!Ale jest problem.
L-Jaki?
T-Jestem w ciązży.Harry o tym wie.
L-To nic.Kocham cię!
Pół roku później wzięliście ślub,a trzy miesiące później miesięcy później urodziłaś synka.Nazwaliście go Harry.Po biologicznym ojcu.Żyliście szczęśliwie.Harryy znalazł sobie dziewczynę.Płacił ci alimenty za małego.Wybaczyłaś mu,ale nigdy o tym nie zapomniałaś
THE END

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz