czwartek, 25 lipca 2013

Krótkie :3

Dzisiaj krótkie imaginy,takie dosłownie na 1-2 linijki. :3

T-Chcę lody czekoladowe,a ty Niall?
N-ja tam wolę ciebie.
I poszliście w stronę sypialni.

Li-[T.I]pomożesz mi przezwyciężyć strach?
T-Dobra.
Idziecie do kuchni.Otwierasz półkę. Liaś zaczyna płakać.
Li-Przestań,boję się nie rób tego!Schowaj ją!
T-Liam,ja nawet tej łyżki nie wyciągnęłam!

Lo-Mogę już ją zjeść?Mogę?Mogę?
T-Lou,ale ja te marchewki dopiero posadziłam!
Lou się rozpłakał.

Zayn całuje cię w szyję.
T-Malik daj mi spać!
Z-Ale jesteś taka słodka!Nie mogę się oprzeć..

T-Idioto!Zostaw mnie!
H-Tak,też cię kocham.

Wiem że krótkie,ale wakacje są i mało weny xd w roku szkolnym postaram się bardziej ;c
A na razie wyjeżdżam i blog jest pod opieką Darii.

czwartek, 18 lipca 2013

Z Niallem

Przepraszam za nieaktywność z mojej strony ;c
Ale to nie moja wina że są wakacje xd
Mam nadzieję,że imagin się spodoba ;3

___________________________________________

Niall,chłopak z zerówki,podstawówki a teraz także gimnazjum.
Byliście przyjaciółmi.Najlepszymi.Jednak w ostatnim czasie zauważyłaś,że Niall zaczyna cię unikać i coraz mniej się z tobą spotyka.
-Wydaję mi się,że coś się chrzani.-twoja przyjaciółka zawsze była złej myśli.
-Ale czemu?-zapytałaś mając łzę w oczach.
-Nie wiem.Może coś ukrywa?
-Ale co?Przecież on zawsze wszystko mi mówił.
-Nie wiem,bez stresu,przecież masz na tydzień urodziny.Wyluzuj.
W domu włączyłaś komputer,weszłaś na Facebooka.
Po chwili gdy weszłaś Niall się wylogował.
-Muszę się dowiedzieć co jest.Nawet,jeżeli ma mnie to kosztować przyjaźnią"Krzyknęłaś
-[T.I] nie drzyj się tak!-usłyszałaś mame.
Następnego dnia w szkole,wszystko było OK. Oprócz Nialla. Gdy podeszłaś do waszej paczki,on odszedł.
-Ej no co jest?On zawsze taki markotny??-zapytał John,kolega z paczki.
-Nie.Ostatnio coś tak zaczął.-powiedziałaś.
Reszta dnia minęła spokojnie.
Praktycznie cały tyzień tak minął.
Dzień twoich urodzin.Jesteś mega ucieszona,cały czas.
o 15 miałaś być w knajpce rodziców twojej przyjaciółki.
Więc po szkole szybko poszłaś do domu,przebrałaś się,umalowałaś i uczesałaś.
I poszłaś do "Rose Cafe".
Wszyscy złożyli ci życzenia,dali jakieś prezenty.
OKoło 17 do Cafe wszedł zdyszany Niall.
Był ubrany w...garnitur.W ręku miał bukiet czerwono-białych róż.
-[T.I],kocham cię.Proszę,weź ten bukiet,chciałem,żeby przypominał ci o ojczyźnie.-powiedział
-Niall.NIe mogę.-Powiedział z łzami w oczach.
-Czemu?
-Nie wiem,co się stało.Unikałeś mnie.Mam tego dosyć.-wybiegłaś zapłakana.
W domu położyłaś nie na łóżko,przytuliłaś poduszkę i zaczęłaś płakać.
PO chwili do pokoju weszła twoja przyjaciółka z prezentami.
-Zapomniałaś.-powiedziała.
-Nie płacz tyle.Niall miał to wszytsko zaplanowane.
-Co?Ty o wszystkim wiedziałaś?
-Tak jakby.Ej no,nie obrażaj się,nie chciałam zepsuć niespodzianki.
-Nie wiem,czy ci wierzyć.
-[T.I]zaraz przydzie Niall.Nie płącz już tyle.
-Dobra
Faktycznie,około 15 minut później przyszedł Niall.
-[T.I] co  jest?Przepraszam,że się tak zachowywałem.
-Ale co?Opisz dokładnie.
-Bo ja chciałem zrobić ci niespodziankę.POdobasz mi się od jakiegoś sczasu,ale nie miałem okazji,żeby ci tego powiedzieć i myślałem,że urodziny to będize dobra okazja.
-A czemu mnie unikałeś?
-Bo miałem do zrobienia mase rzeczy,ale nie chciałem,żebyś się dowiedziała.
-Spoko.
-To jak.Dasz mi szanse?
-Oczywiście!

I jak??Takie tak o 22 xd
Jutro będzie chyba następny ;D


poniedziałek, 15 lipca 2013

Imagin ;)

"Byłam młodą brunetką. Zayna poznałam na wyścigach motocykli. To nas połączyło. Dzięki temu byliśmy razem. Później namówiłam go, aby poszedł do X Factora. Poszedł. I tak znalazł się w zespole; jednym z najbardziej znanych zespołów na świecie - ONE DIRECTION. Chłopcy zdobywali coraz to większe ilości fanów. Ale ja i Zayn nadal byliśmy razem. Nasza miłość przechodziła ciężkie próby, były wzloty i upadki, ale jeśli kochasz, to potrafisz wybaczyć.  Było wszystko super. One Direction robili karierę. A miłość moja i Zayna się pogłębiała. Już wtedy mogliśmy zrobić dla siebie wszystko.
Do czasu. Pewnego dnia Harry przyszedł do mnie z bukietem kwiatów. Wpuściłam go do domu i zapytałąm o cel tej wizyty. Chłopak byłzdenerwowany, ale powiedział:
- Bo widzisz, zakochałem się w Tobie... 
Te słowa zmieniły moje życie. Był moim przyjacielem od ponad 2 lat. 
Dlaczego mielibyśmy coś zmieniać?
Nie spławiłam go. Powiedziałam, że go kocham, ale jak brata. Ale toZayn był moim chłopakiem. Oczywiście powiedziałam mojemu chłopakowi o tym zajściu,ale on już wiedział. Harry miał na tyle odwagi, że sam mu o tym powiedział. Nasze relacje nie ulegały zmienie. Wszyscy nadal torzyliśmy zgraną paczkę. Wszyscy byliśmy razem szczęśliwi. 
Ale pewnego dnia zadzwonił do mnie Zayn. Przez telefon miałbardzo zdenerwowany głos. Nie widziałam go, ale czułam, że ma łzy w oczach, czułam, że coś się stało. Zadzwonił i zapytał:
- Kochasz mnie?
Co miałąm odpowiedzieć. Powiedziałam, że kocham najbardziej na świecie. 
Powiedział, że jeśli go kocham, to mam spróbować przetrwać dzień bez niego. Miałam wątpliwości, ale się zgodziłam. Minął dzień bez miłości mojego życia. Nazajutrz zadzwoniłam do niego, by powiedzieć jak bardzo za nim tęsknię. Ale on nie odbierał. Podtanowiłam do niego pójść. Chłpaka nie było w domu. Drzwi otworzyła mi jego zapłakana mama. Nie chciała nic powiedzieć, wręczyła mi tylko list, jaki zostawił dla mnie Zayn .... 
Najdroższa ! 
Chciałem Ci powiedzieć, ale nie umiałem wyznać Ci tego prosto w oczy. Pewnie zastanawiasz się nad tym, co się wydarzyło niedawno, jak nie chciałem spotykać się przez jeden dzień i chciałem, żebyś powiedziała, co do mnie czujesz. Otóż miałem raka złośliwego. Nie chciałem Ci mówić, żeby Cię nie martwić. Byłem u lekarza w ten dzień. Powiedział, że zostały mi godziny życia. Dlatego chciałem, żebyś mi powiedziała, co do mnie czujesz. Zależało mi na tym. A ten dzień bez bycia razem.. Cóż, chciałem Cię przygotować, bo to już będzie dla Nas codzienność...
Przepraszam, że nie potrafiłem Ci wyznać tego prosto w oczy. Tchórz ze mnie, ale nie potrafię patrzeć, jak osoba którą kocham płacze z mojego powodu.  mojej chorobie wiedzieli chłopcy z zespołu i rodzina. Mam nadzieję, że mi wybaczysz ... Tam już w niebie. Ułóż sobie życie na nowo, a ja będę na Was patrzył z góry i wspomagał. 
Pamiętaj, nigdy nie przestałem Cie kochać. 
Twój Zayn 
Czytając to napłynęły mi łzy do oczu. Serce mi pękało, ale trzeba żyć dalej...
Miałam przyjaciół i rodzinę, któzy mnie wspierali.
Doszłam do siebie po śmierci Zayna. 
Widzisz wnusiu, nigfdy się nie poddawaj" . 
Skończyłam odpowiadać historię mojej wnuczce. Wzruszyła się i powiedziała, że nigdy się nie podda. Przytuliłam ją i powiedziałam:
- Jest już późno, idź spać aniołku.
Mała posłuchała i poszła do swojego pokoju. 
Ja poszłam do sypialni. Położyłam się na łóżko, chcąc zasnąć, ale płakałam po opowiedzeniu tej historii. Ale Harry objął mnie i pocałował w policzek, mówić:
- Dobranoc skarbie. On był i zawsze będzie z nami. 
Mam kochanego męża.
Kochaną rodzinę. 
Dziekuję Bogu za to.

poniedziałek, 8 lipca 2013

Imagin z Louisem

Na początku strasznie przepraszam za nieobecność, ale są wakacje i ja też chcę odpocząć. więc nie będzie długiiego imagina :x

Jesteście z Louisem parą od 2 lat. Akceptujecie nawzajem swoje wady i zalety. Ale łączą Was przede wszystkim pasje, te pasje to ŚPIEW i SPORT. Kochacie to robić razem!
Dzisiaj Louis zaprosił Cię na randkę.
Szybko postanowiłaś się ubrać i wymalować, żeby zrobić na nim wrażenie. Włożyłaś miętową sukienkę do kolan, przepasaną czrnym wąskim paskiem. Do tego czrne balerinki i byłaś gotowa do wyjścia. Wychodząc z domu zauważyłaś Tomlinsona. Czekał na Ciebie pod domem.
- Cześć kochanie - powiedziałaś i wpadłaś w jego ramiona.
- Hej misiu - odrzekł.
Zza pleców wyjął bukiet róż i wręczył Ci go mówić:
- Piękne kwiaty, dla jeszcze piękniejszej dziewczyny. Kochanie wygladasz przepięknie!
- Louis nie przesadzaj!
- Ja przesadzam?
- Będziemy się kłócić?
- Masz rację, zabieram Cię na kolację, a później ...
- Co później?
- NIESPODZIANKA.
Pieszo poszliscie do restauracji. Lubiliście chodzić ulicą za rękę wieczoram. Było romantycznie. Kolacja była pyszna. Louis zachowywałsię jak dżentelmen.
Byłaś z niego taka dumna.
Po zjedzonym posiłku zapytałaś:
- To jaką masz niespodziankę?
- A no tak. Chodźmy .
Wyszliscie przed restaurację, a tam czekał motocykl.  Zawsze marzyłaś, żeby się takim przejechać. Opowiadałam to Louisowi, a on spełnił Twoje marzenie.
- Ale Louis. Jak mam wsiąść w sukience? -zapytałaś
- O  tym też pomyślałem. Masz tu spodnie i bluzkę i idź się przebierz do łazienki.
- O wszystkim pomyślałeś. Dziękuję.
- Dla Ciebie wszystko!
Przebrałaś się i wyruszyliscie. Niestety, był jeden kask, więc ty jechałaś bez.
W trakcie drogi Lou zapytał:
- Kochasz mnie?
- Tak i to bardzo. Kocham Cię najbardziej na świecie.
Chłopak zdjął kask i chciał, abyś założyła go na glowę.
Jechaliscie bardzo szybko, a przed wami jechał duży samochód ciężarowy.
- Louis, hamuj!
Niestety, on nie zahamował. Mieliscie wypadek.
Na drugi dzień w gazetach:
" Chłopak jechał z dziewczyną motocyklem. niestety zorientował się, że hamulce nie działają. Wjechali w ogromnego tira. Ale przed tym dał swojej dziewczynie kasi i kazał, aby powiedziała mu, że go kocha."
Ty przeżyłaś, ale miałaś pustkę w sercu, po utracie Louisa.