sobota, 26 stycznia 2013
Hazza
Siema ;3 Dzisiaj dosyć krótki,bo oglądam "Władcę Pierścieni";D Taki smutno-wesoły ;3 Dziękuję za ponad 200 wejść,w 3 dni ;* Uwielbiam was :*
------------------------------
Z Hazzą jestem dwa lata.Dzisiaj mamy drugą rocznicę.Byliśmy umówieni o 17,w kawiarni.Nie przyszedł.Jestem zdenerwowana.Czekałam 2 godziny.Dalej go nie ma.Poszłam do domu.Byłam cała zapłakana.Położyłam się i zasnęłam.Rano Harrego dalej nie było.Włączyłam telewizor.Na dolnym pasku widniał napis "Piosenkarz Harry Styles,ma nową wczoraj widziany z jakąś dziewczyną!Co z [T.I]?Czy to koniec ich związku?"Wyłączyłam telewizor.Łzy zaczęły spływać po policzku.
J-Czemu?!Czemu?!-Krzyczałam na cały dom.3 godziny później przyszedł ON.Ten zdrajca.
H-Cześć kochanie!
J-Co masz mi do powiedzenia?No co!
H-Ale o co ci chodzi?
J-To,o czym mówili w telewizji!Zdradzasz mnie!
H-Ale to...
J-Co ale?!Co ale?!Ty sobie jaja robisz?!
H-To nie tak!
J-Co nie tak?!Masz 5 minut na wyniesienie się z mojego domu!Słyszysz?!
Harry wyszedł z domu ze łzami w oczach.Ja też płakałam.Jak on mógł mi to zrobić?Ja go przecież kochałam!I nadal kocham!Nagle słyszę,że dzwoni telefon.To Niall.
J-Halo,czego chcesz?
N-Szybko przyjedź,Harry chce się zabić!
J-Zaraz będę!
Pół godziny później byłam na miejscu.
J-Gdzie on jest?
Z-W łazience!Szybko!
Pobiegłam na górę.
J-Harry,jestem tu,proszę otwórz!
H-Ty mnie nie kochasz!I mi nie ufasz!
J-Harry,ja cię kocham!Proszę otwórz!
H-Nie!Ty kłamiesz!
J-Harry!Jeżeli nie otworzysz,będę musiała wyłamać te drzwi!
Harry otworzył drzwi,w ręce trzymał żyletkę.
H-Ty mnie nie kochasz!
J-Harry,przepraszam!Ja cię kocham!
H-Odejdź!Ty kłamiesz!-Po tych słowach zrobił to,co zamierzał.Zadzwoniłam po karetkę.Chwilę potem ratownicy byli na miejscu.Ja i chłopaki pojechaliśmy do szpitala.
N-Czemu on to zrobił?
J-Nie wiem!-Krzyczałam przez łzy.
Lo-Czemu on się tak zachowywał?
J-W telewizji na tym pasku napisane było,że widziano go z jakąś dziewczyną!Powiedziałam mu to,chciał się wytłumaczyć,ale nie pozwoliłam mu.Byłam wkurzona!Powiedziałam,że ma 5 minut na opuszczenie mojego domu.On wyszedł!Ale ja go kocham!Przepraszam cię Harry!-pocałowałam nieprzytomnego Harrego.
Li-Ale on....ten tego...on chciał
J-Co?Powiedz proszę!-zaczęłam jeszcze bardziej płakać.
Li-Nie!Mieliśmy Ci nie mówić.
J-Powiedz,proszę!
N-Dobra ja powiem.
J-Niall,o co chodzi?!
N-Ta dziewczyna,to kuzynka Harrego.Poszedł z nią,wybrać Ci pierścionek zaręczynowy.
J-Ja...Ja nie wiedziałam!
Czekałam godzinę w szpitalu.Lekarz powiedział,że mogę wejść na salę do Harrego.Weszłam i od razu siadłam na łóżku obok Hazzy.
H-[T.I.]Kocham cię.
J-Harry,ja przepraszam!Nie wiedziałam!Niall mi wszystko powiedział!Przepraszam cię za wszystko!-Pocałowałam i przytuliłam Harrego.
H-Jutro wychodzę ze szpitala.Kocham cię i przepraszam za całą sprawę.
J-To ja cię przepraszam!
Lekarz-Przepraszam.ale pana Stylesa musimy poddać jeszcze jednemu badaniu,trzeba będzie go rozebrać.Prosimy o opuszczenie sali.
H-Ona może zostać.Widziała mnie nago już wielokrotnie.
Lekarz-Jeżeli pan Styles się zgadza,to proszę bardzo.
Po zabiegu lekarz oznajmił,że z Hazzą wszystko dobrze i może w tej chwili wrócić do domu.Bardzo się ucieszyłam,bo mogłam być już razem z nim.Pojechaliśmy do chłopaków i tam zostałam na noc.Rano pojechałam do siebie.Około 10-11 dostałam sms od Lou "Przyjedź o 19,mamy dla ciebie niespodziankę" ,odpisałam"Okey" O 18 zaczęłam się zbierać. Gdy byłam na miejscu,na podłodze leżały płatki róż i zdjęcia mój i Hazzy.Ta "ścieżka" poprowadziła mnie do salonu.Tak chłopaki śpiewali "Little Things".Gdy skończyli Hazz klęknął przede mną,wyjmując z kieszeni małe pudełeczko.
H-[Twoje pełne Imię],czy zechcesz zostać panią Styles?
J-Haroldzie Styles,oczywiście że tak!
Gdy Harry włożył mi pierścionek na palec,rzuciłam mu się na szyję.Pocałowaliśmy się namiętnie.Chłopcy klaskali.Pół roku później wzięliśmy ślub,a 9 miesięcy później na świat przyszły bliźniaki.
THE END
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
świetny. zapraszam do mnie równiez http://karolina11316.blogspot.co.uk/
OdpowiedzUsuńAwwwwww *.* sweet'aśny <3 kocham twoje imaginy ~~
OdpowiedzUsuń