środa, 23 stycznia 2013

Louis


Pierwszy post na moim new blogu ;) Jeżeli chcesz mi pomóc w pisaniu postów,wyślij jakiś swój krótki imagin na e-mail: ewelinka0504@interia.pl  Przepraszam za ewentualne błędy,pisałam szybko ;P
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Idę zimowym wieczorem przez park.Jest mi zimno,ale wesoło.W pewnym momencie poślizgnęłam się na lodzie.Poczułam wielki ból w kostce.
J-Ała!
Po chwili podeszła do mnie postać w skórzanej kurtce.
L-Nic ci się nie stało?- Podał mi rękę.
J-Ee nic,dzięki,że pytasz.-Przytrzymałam się ręki i wstałam.Chciałam już iść,ale nie mogłam. Ból nie odpuszczał.
L-Powiedz mi,gdzie mieszkasz,to Cię odwiozę.-Zapytał chłopak.
J-Dzięki za propozycję,ale jakoś się do domu doczołgam.
L-Ale ja nalegam!Nie pozwolę,abyś szła do domu w takim stanie.
J-A tak wgl,to kim jesteś?
L-Ja jestem Louis.Louis Tomlinson.Miło mi.
J-A ja [T.I.] i [T.N].
L-Nie jesteś jak inne fanki.Nie piszczysz,nie drapiesz.Pociąga mnie to-Po tych słowach cwaniacko się uśmiechnął.
J-Ale wiesz,ja nie jestem waszą fanką!
L-Nie jesteś?Szkoda.-Tomlinson spuścił wzrok.
J-Coś nie tak?
L-Dobra chodź,nie siedź już na tym chodniku,bo ci pupa zamarznie!
J-To nie było OK...
L-Dobra chodź.
J-Jasne,chodźmy.
Louis odszedł kawałek,zapominając o mnie.Zaczęłam więc specjalnie kaszleć.Nie zwracał uwagi,więc powiedziałam
J-Nie zapomniałeś o kimś?
L-Hehe,nie znasz się na żartach?
                                                                                     ***
Wróciłem po nią i wziąłem na ręce.Zaniosłem do samochodu i usadowiłem na miejscu pasażera z przodu.Dopiero w świetle,zobaczyłem jaka jest ładna.Gdy siadłem za kierownicą, spytałem;
J-Więc gdzie mieszkasz?
D- [T.U.]
J-O,fajnie,mieszkam nie daleko- Uśmiechnąłem się.
Kilkanaście minut później byliśmy na miejscu.Miałem zaciechę,bo mieszkałem parę domów dalej.
                                                                                               ***
Louis odwiózł mnie do domu.Bardzo było miło,gdy niósł mnie na rękach.Przed drzwiami zadałam pytanie:
J-Mogłabym prosić o numer?Nie jesteś taki głupi,jak myślałam-zaśmiałam się.
L-Hahaha,bardzo śmieszne.Dobra trzymaj.-Chłopak dał mi wizytówkę
                                                                                              ***
Dwa lata później
J-Chłopaki,dzisiaj przychodzi [T.I].Zachowuj cię się normalnie okey?
CH-Jasne,szefie Hahaha
Z-A na ile zostanie?
J-Ona się wprowadza.
N-CO?! BĘDĘ MUSIAŁ SIĘ Z NIĄ DZIELIĆ JEDZENIEM?
H-Na to wygląda żarłoku.
Niall zaczął gonić Harrego po mieszkaniu.
Z-Ale jak ona się wprowadza?
J-No normalnie.Kochamy się,więc będzie mieszkać z nami.
Li-A ona lubi żółwie?
J-No raczej tak.
Li-To super,będzie się moim zajmować.
J-Raczej nie.Jeju,już ta godzina?Zaraz wracam,idę po nią.
Z-Idziesz?Czemu nie jedziesz?-Zay zrobił wielkie oczy.
J-Kurde,ona mieszka dwa domy dalej.
Z-Achaa,to idź.
                                                                                 ***
*Dryńń*
J-Otwatre-zawołałam.
L-Cześć kotku,idziemy?
J-No,już wszystko wzięłam.
L-Na pewno?
J-No na pewno.Poczekaj chwilę,zapomniałam o jedym.
Poszłam do kuchni
J-Pa mamo!Idę .
M-Pa córuniu.Trzymaj się.
Chwilę potem byliśmy u Lou.                                    
CH-Cześć!
J-Siema chłopaki.
H-Ty na serio się wprowadzasz?
J-No.
L-Dobra chodźmy.Nasz pokój jest na piętrze.
J-Ej,a co z walizkami?
L-Już ci pomagam kochanie.
Chwilę później byliśmy na górze.Było pięknie.
                                                                                         ***
Nareszcie byliśmy na górzę.[T.I] nie zwracała na nic uwagi,nawet na to,że mieliśmy wspólne łóżko.Poszliśmy na dół.Chłopacy siedzieli przed TV i oglądali jakiś flm.Moja kochana została z nimi,a ja w tym czasie poszedłem do sklepu,żeby kupić jej nową sukienkę.Jutro dajemy koncert i chcę,żeby siedziała w 1szym rzędzie.To będzie taki prezent na przeprowadzkę. Po kilku godzinach wybrałem prześliczną sukienkę w paski.Gdy wróciłem,wszyscy oglądali horror. [T.I] już spała.Wziąłem ją na ręce,tak jak wtedy,kiedy ją poznałem.Zaniosłem na górę i położyłem do łóżka.Ja także poszedłem spać.
Następnego dnia
J-Dzień Dobry Księżniczko,jak się spało? - Dałem jej całusa w czoło
D-A dobrze,mój książę- uśmiechnęła się.
J-Ubieraj się,zaraz jedziemy.- Położyłem obok niej sukienkę,zapakowaną w papier ozdobny.
D-Piękna!Dziękuję!-I mnie pocałowała.
J-Dla ciebie wszystko.
[T.I] ubrała się w sukienkę.Wyglądała prze przepięknie!Pół godziny później byliśmy w samochodzie.
D-Gdzie jedziemy?
J-Zaraz zobaczysz.
H-Weź nie rób jaj,powiedz jej gdzie jedziemy,albo ja to zrobie!
J-Dobra,dobra,jedziemy na nasz koncert!
                                                                                     ***
J-Super!
L-A jak Cię pierwszy raz zobaczyłem,to mówiłaś że nie jesteś naszą fanką!
J-Ale mi się gust muzyczny zmienił!
Z-Dobra nie kłóćcie się,jesteśmy na miejscu.
J-Dobra,ja idę na miejsce.
LI-Okej,my idziemy za kulisy.
N-Poczekajcie,dajcie mi dojeść kanapkę!
LI-Stary,szybciej!
15 minut później.
Chłopaki,wyszli na scenę.Zaczęli śpiewać Gdy skończyli, Louis powiedział:
-[T.I][T.N],wejdź na scenę.
Weszłam powoli,na scenę.Byłam szczęśliwa.Wiedziałam,że coś tu nie tak,bo Louis był ubrany w garnitur.
L-[T.I][T.N]-powiedział klękając-Wyjdziesz za mnie?-Wyciągnął diamentowy pierścionek.
J-Oczywiście!Kocham cię!- Lou namiętnie mnie pocałował.
                                                                          ***
Tak!Powiedziała tak!Jestem najszczęśliwym człowiekiem na świecie!Kocham ją ponad życie!
Pół roku później
Stoimy na ślubnym kobiercu.Czekam,aż będę mógł powiedzieć moje wymarzone "tak".
                                                                       ***
Powiedziałam "tak".Jestem szczęśliwa.Zaraz wesele.Nie mogę się odczekać.Louis jest ideałem. Teraz już wiem,że ta skręcona kostka mi pomogła.Jestem najszczęśliwsza na całym świecie!
Trzy miesiące później
J-Lou!Lou!Jestem w ciąży!Drugi miesiąc!Będziemy mieli dzidzie!
L-Naprawdę?Kochanie to wspaniale!Jak nazwiemy malca?Jak będzie chłopcie,to Nathan!
J-Nathan jak będzie chłopcem!A jak to będzie dziewczynka,to ją nazwiemy Elizabeth.
L-Okej,nie mam nic przeciwko.Kocham cię!
J-Ja ciebie też!
THE END

2 komentarze: