wtorek, 16 kwietnia 2013

Weosło-smutno-+18 :3

Louis i Harry wlewali w ciebie alkohol-Lou czystą wódkę,a Harry kolorowe drinki.
-Ty,stary już wystarczy.-powiedział Harry,gdy byłaś całkowicie pijana.
-Bierzemy ją i idziemy.-Odpowiedział Lou.
Po głowie chodziły ci myśli "WTF?","Gdzie idziemy?","Co oni chcą zrobić?" itp.Chłopcy zaprowadzili cię do sypialni.Tam położyli cię na łóżku i przywiązali wstążką.Louis zsunął bokserki i zobaczyłaś jego miejsce.Harry włączył kamerę. Skamerował cię od dołu do góry.
-Louis chodź tu.-powiedziałaś z trudem.
Chłopak wiedział o co ci chodzi.Przeszedł na kolanach do twojej głowy i oparł się rękami o ścianę.Otworzyłaś szeroko usta,a ptaszek Tomlinsonona wylądował w nich.Lizałaś go,robiłaś językiem kółeczka i przygryzałaś główkę.W pewnej chwili chłopak wyciągnął "twojego pieszczocha" z twych ust i rozebrał cię.Włożył do twojej pochwy najpierw palec,później dołożył drugi,następnie trzeci,czwarty i włożył całą rękę.Krzyczałaś z podekscytowania.Nie wiedziałaś,w którym momencie w ciebie wszedł.Robił to energicznie,szybko i wsadzał całego.Dochodziłaś.Louis to widział i jego ruchy było coraz szybsze. W końcu wytrysłaś i Lou zlizywał twoje soki.Gdy wszystko "wypił" wziął wibrator i przyłożył go do twojej cnoty.Czułaś przyjemne wibracje.Zaczęłaś ciężko sapać i dyszeć. Tommo kazał ci krzyczeć jego imię.
Zrobiłaś to.Chwilę później doszłaś drugi raz.Gdy "pan w paskach" po raz kolejny zlizał twoje soki,Harry podszedł do niego i zaczęli się całować.Widziałaś dwóch nagich,przystojnych piosenkarzy,którzy się całują.Gdy się od siebie odciągnęli,przyszedł czas na zmianę.Harry odwiązał cię,położył się i kazał usiąść na jego koleżce.Jeździłaś w górę i w dół,przy czym trzymałaś włosy Loczka.Piszczałaś,a on sapał.Chwilę później doszłaś po raz trzeci.I tak bawiliście się około dwie godziny.
Rano obudziłaś się z kacem.Obok ciebie po obu stronach leżeli chłopcy.Nie chciałaś ich obudzić,więc cichutko poszłaś do łazienki się umyć.Szybko to zrobiłaś,potem się ubrałaś i jak zawsze rano weszłaś na laptopa.Wchodzisz w news'y.Masz ochotę się zabić.Czemu?Bo główny temat to "HARRY I LOUIS Z 1D UPRAWIAJĄ SEX Z [T.I][T.N]!!!" Wchodzisz w temat,a pod nim link do filmu,który nagrali chłopcy wczoraj.Wchodzisz z niego.Widzisz siebie,przywiązaną do łózka i Lou,który cię "przelatuje".Wyłączasz film.Wyłączasz laptopa.Zaczynasz płakać i siadasz na kanapie.Potem obudzili się chłopcy,ale wtedy nie było cię już w domu.Nie było nawet twoich rzeczy.Była tylko jedna malutka karteczka na blacie w kuchni "Dziękuję,że mi zniszczyliście życie!!Jesteście największymi ciotami,jakie w życiu widziałam".Po tych słowach poszłaś do Zayna,który po Harrym i Lou był twoim najlepszym przyjacielem.Opowiedziałaś mu wszystko i pokazałaś film. Zayn cię przytulił i powiedział
-Nie przejmuj się nimi...Wiem jacy są...Próbują zwrócić na siebie uwagę...
-Jak mam się nie przejmować?!Oni mnie upokorzyli!!Jestem numerem jeden w temacie plot w necie!-znowu zaczęłaś płakać.Wtuliłaś się w ramiona muzułmanina.
-[T.I]nie płacz!-Zayn mówił to z przejęciem.
-Zayn...Ja nie dam rady!-Płakałaś.
-[T.I] powiem ci coś.Dobrze?-Zayn zapytał się.
Pokiwałaś znacząco głową.
-[T.I] kocham cię.Gdy pierwszy raz cię zobaczyłem,poczułem między nami więź .Nie zrozum mnie źle,ale ja...chciłbym,żebyś była moją dziewczyną.
-Zayn.Też bym chciała,ale zaraz posypią się hejty,że bzykam się z byle kim,że jestem łatwa itp.Nie chce tego.
-Będziemy to ukrywać.Nawet menager się nie dowie.Chłopcy też.
-Dobrze.
I wtedy ty i Zayn pocałowaliście się.Na nieszczęście,wtedy weszli Harry i Lou
-KURWA!WIEDZIAŁEM,ŻE TUTAJ BĘDZIESZ!POJEBAŁO CIĘ?!JESZCZE WCZORAJ SIĘ Z NAMI BZYKAŁAŚ,A TERAZ?TERAZ CAŁUJESZ SIĘ JAKBY NIGDY NIC Z ZAYNEM!!-wykrzyczał Harry,kiedy cię zobaczył.
Zaczęłaś ryczeć.
-TO WAS POJEBAŁO!ONA NIE ROBIŁA TEGO Z WŁASNEJ WOLI!!UPILIŚCIE JĄ!-Bronił mnie Zayn.
Doszło do bójki. Zayn wylądował w szpitalu.Jego stan był ciężki.Pojechałaś tam z nim.Słyszałaś jak ciężko oddycha.Pytałaś się lekarza czy z tego wyjdzie,on mówił,że nie potrafi powiedzieć.Przytuliłaś się do niego. Wtedy jego stan polepszył się.
-Pa..Paa...Panii...Pani ma dar!-powiedział lekarz,który był na sali.
-WTF?!O co panu chodzi?-zdziwiłaś się.
-Niech pani cały czas będzie przy panie Maliku,to on wyzdrowieje...znaczy sińce nie zejdą,ale pan MAlik czuje się lepiej,gdy pani przy nim jest.
Więc zostałaś przy nim noc.Rano lekarz zrobił Zaynowi badania i wypuścił ze szptala.
-Zayn,przepraszam,to moja wina!-Mówiłaś po drodze.
-Nie.To moja wina.Ja cię broniłem.Ale to mi nie przeszkadza.Przynajmniej tobie nic nie zrobili.
-Wiesz...Coraz bardziej się do siebie zbliżamy. Wiem że to dziwnie zabrzmi,ale ja coś do ciebie zaczynam czuć.Przepraszam.Naprawdę przepraszam.
-Jesteśmy przecież parą,co nie?
-Parą?!Co?!
-Nie pamiętasz wczoraj?
-Ach tak...Wczoraj.
DWA LATA PÓŹNIEJ
Bierzesz dzisiaj ślub z Zaynem. Z chłopakiem,który cię bronił,gdy dwójka innych szykanowała.On jest twoim bohaterem.To on jest HERO.Największy,najlepszy i jeszcze raz naj.Tak to Zayn Malik.

1 komentarz: