Niall:
Mieszkałaś z chłopcami już kilka lat.Od jakiegoś czasu,chłopaki z tej samej ulicy nękali cię,grozili itp.Pewnego dnia nie wytrzymałaś-wzięłaś pudła,walizki i zaczęłaś się pakować.Była pora śniadaniowa,więc chłopcy pałętali się po domu.Gdy kończyłaś się pakować,do twojego pokoju wszedł Niall.
N-Dlaczego to robisz?

N-Odchodzisz od nas.
T-Nie zrozumiesz tego.
N-Zrozumiem cię.
T-Odczep się Niall!
N-Co ja ci zrobiłem?
T-Ty?Nic.
N-To czemu nas zostawiasz?
T-Mówiłam już!Nie ogarniesz tego!
N-No dobrze.Nie chce już tego wiedzieć,ale mam za to inne pytanie.
T-Szybko,bo się śpieszę.
N-Dokąd pójdziesz?
T-Lecę do Polski.Do mojej rodziny.
N-A co z rodziną,którą masz tu?
T-Nie mam tu żadnej rodziny.
N-Na pewno?
Niall klęknął przed tobą i wyciągnął pierścionek.
N-Wyjdziesz za mnie?
T-Ale,Niall,ja nie mogę...
N-Czemu?
T-Ja wyjeżdżam.
N-Ach no tak...Ale czemu?!
T-Chcesz wiedzieć?
N-Tak!
T-Ale obiecuj,że nie powiesz chłopcom...
N-Obiecuję.
T-Chris i Bill ci z naszej ulicy,oni mi cały czas grożą!
N-CO!?
T-Tak!
N-A co do tego to-Wyjdziesz za mnie?
T-Tak?
Niall przytulił cię i powiedział:
N-Będę cię chronić nawet przed smokami.
I w tym momecnie było KISS YOU <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz